W starych gazetach sporo miejsca poświęcano informacjom o bieżących, lokalnych wydarzeniach. Przodkowie niewiele się od nas różnili i chętnie czytali o różnych wypadkach czy popełnionych zbrodniach. Przegląd pracy sprzed stu (plus minus) lat przynosi wiadomości o zdarzeniach tego typu, które miały miejsce w Ligocie.
W 1921 r. na ulicy Wilhelma (Wilhelmstrasse, czyli dzisiaj – na Kredytowej) doszło do zbrodni, której przyczyn niestety nie znamy:

W 1899 roku nasz dworzec z kolei był świadkiem takiego oto, skandalicznego zresztą, zdarzenia:

A prawie 20 lat później, na tym samym dworcu…

Zważywszy na to, że opisujący tę kradzież “Głos Śląski” kosztował miesięcznie 1,80 marki, trzeba stwierdzić, że sporo kobiecie ukradli.
Jak się jednak okazuje, nie były to jedyne pieniądze, jakie w Idaweiche zniknęły. Oto w styczniu 1912 roku…

Nie brakowało w Ligocie wypadków, zwłaszcza kolejowych. Uprzedzam, że opisy nie są przesadnie przyjemne:




Ale zdarzyła się i taka tragedia…


Niestety, jak świat światem, zdarzały się potworności. Informacja obok dotyczy przestępstwa, którego wszyscy się dobrze domyślamy (sprawdziłam te paragrafy), popełnianego wobec osób tej samej płci, co przestępca: