Ktoś, kto prowadził kronikę w szkole na ul. Hetmańskiej – a był to zapewne nauczyciel – miał świetny pomysł (dziękujemy, Herr Lehrer), żeby opisywać nie tylko szkolne sprawy i wydarzenia. Dzięki temu dotrwała do naszych czasów wiadomość
o epidemii, jaka grasowała w gminie Ellgoth-Idaweiche i okolicy w roku 1890. Od sierpnia do października ludzie zmagali się z dyzenterią (inaczej czerwonką), czyli chorobą o ostrym przebiegu, która organizm totalnie odwadnia, osłabia,
a nieleczona – zabija. W Ligocie próbowano się bronić, urząd sanitarny podjął jakieś środki zapobiegawcze, jednak zachorowała i zmarła pewna (niewielka) liczba i dorosłych, i dzieci. Szkoła co prawda pracowała, ale około połowa uczniów się w niej nie pojawiała. Połowa to pewnie około 60 dzieci; jeśli faktycznie nie chodziły z powodu czerwonki, to liczba zachorowań we wsi chyba rzeczywiście była wysoka. Kiedy w końcu i w rodzinie nauczyciela ciężko zachorowało dziecko, urząd powiatowy zdecydował o zamknięciu szkoły. W międzyczasie przyszła pora ferii jesiennych i tym sposobem szkoła była przez sześć tygodni zamknięta. Nauka zaczęła się znów dopiero po zakończeniu ferii, czyli 13 października.
Źródło: Schulchronik 1886-1919
Ten blog to wspaniałe odkrycie dla mnie. Moja rodzina również pochodzi z tych okolic, Ligoty, Brynowa, Starej Ligoty. Wuj (85 lat) pochodzacy z rodzin Stronciwilk (Kościuszki 184) i z gospodarstwa Mildnerów z Wodospady ma wiele pięknych zdjęć i jeszcze więcej historii o naszej rodzinie. O żołnierzach walczących przeciw sobie po polskiej i niemieckiej stronie i innych… proszę o kontakt, chętnie Panów skontaktuje ze sobą.
Dziękuję za dobre słowo 🙂 Oczywiście, że jestem bardzo zainteresowana kontaktem z Państwem. Proszę zajrzeć na maila.