Mamy w Ligocie od 2010 roku Skwer Bolesława Szabelskiego. Stoi na nim nawet ławeczka, na której zasiada sam patron skweru.

Miejsce znajduje się na największym skrzyżowaniu, u zbiegu ulicy Piotrowickiej i Panewnickiej. Coś mi jednak mówi, że nie jest to najbardziej znana osoba
w Ligocie; ponieważ zaś wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że była to postać nieprzeciętna i miała w życiu krótki epizod ligocki – warto ją przybliżyć.

Bolesław Szabelski urodził się 3 grudnia 1896 r. w Radoryżu na pograniczu lubelszczyzny i Podlasia (co tłumaczy nie-ligockie nazwisko… ;-), jego ojciec był organistą. Od dwunastego roku życia mieszkał w Warszawie, gdzie rozpoczął naukę w szkole muzycznej. W 1918 r. wstąpił do wojska, w którym służył do października 1920 r. i walczył w wojnie polsko-bolszewickiej. Potem brał udział w akcji plebiscytowej na Górnym Śląsku. Po wszystkim ukończył w połowie lat dwudziestych studia na kierunku organy oraz kompozycja (ten drugi u Karola Szymanowskiego). Po studiach uczył w Płocku, a w 1929 r. przeniósł się na Górny Śląsk i z rekomendacji Szymanowskiego zaczął pracę w nowo powstałym katowickim Państwowym Konserwatorium Muzycznym (pracował tam – oraz
w późniejszej Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej – przez 38 lat). Musiał dość szybko zdobyć – jak to się dziś mówi – rozpoznawalność, bo już w 1931 r. ręczył
w ramach reklamy za jakość zakupionego pianina:

Okupację spędził u rodziny w Sadownem, włączył się w działalność AK. W lutym 1945 r. wrócił do Katowic i do uczenia – zarówno w Konserwatorium, jak i we własnej szkole umuzykalnienia.
Pisano o nim, że komponuje niewiele, ale bardzo dobrze; że jest pracowity, skromny, dokładny i zdolny. Określano go mianem jednego z „najprzedniejszych polskich współczesnych twórców”. Nie wygrał co prawda żadnego liczącego się konkursu muzycznego, ale dlatego tylko, że nigdy na żaden nie wysłał swojego utworu. Uczył i wypromował tak znane nazwiska jak Henryk Mikołaj Górecki czy Jan Wincenty Hawel. Jest uważany za współtwórcę śląskiej szkoły kompozytorów.
Jego utwory są wymienione choćby na wikipedii, nagrania można znaleźć na youtube. Ponieważ nie mam wiedzy z tej dziedziny, mogę tylko zacytować opinie specjalistów na temat prac Szabelskiego. Ci zaś opisywali jego styl jako klasycyzujący, a po II wojnie światowej – monumentalny, zawierający głębię wyrazu dramatycznego, charakteryzujący się „grą napięć” i „wyładowań dynamicznych”. To ostatnie zwłaszcza brzmi intrygująco i miało być charakterystyczne dla twórczości Szabelskiego.
Szabelski zmarł 27 VIII 1979 r., pochowany został na cmentarzu w Panewnikach. W kwietniu 2010 r. Rada Miasta Katowice nadała nazwę placowi u zbiegu ulic Piotrowickiej i Panewnickiej „Skwer Bolesława Szabelskiego”, a w październiku 2019 r. odsłonięto wspomnianą ławeczkę.

Przedstawiwszy bohatera wpisu dochodzimy wreszcie do najważniejszego: jego związków z Ligotą. Zaraz po powrocie
w 1945 r. zamieszkał na kilka lat w domu przy ul. Wileńskiej 21. Wrócił, jako się rzekło, do pracy w konserwatorium, ale najwyraźniej było mu mało pracy i postanowił założyć w swoim domu Szkołę Umuzykalnienia.

Plany miał rozległe, bo chciał utworzyć kilka klas – w piśmie do Urzędu Wojewódzkiego z 31 lipca 1945 r. wymienił fortepian, skrzypce, wiolonczelę, akordeon, gitarę, instrumenty dęte, a także śpiew solowy i przedmioty teoretyczne. W kolejnym piśmie starał się o pieczątki dla nowej placówki i zgodę na działalność otrzymał. Szkoła funkcjonowała przez pięć lat, ale nie wiem, czy udało się Szabelskiemu zrealizować wszystkie cele. Nie znam też powodów rozwiązania szkoły, ale nie podejrzewam, aby był to brak chętnych. Jeśli ktoś z Czytelników wie coś więcej, albo zna kogoś, kto się w ligockiej szkole Szabelskiego uczył – zapraszam oczywiście do kontaktu.

Źródła:
Archiwum Państwowe Katowice: zespół nr 185, Śląski Urząd Wojewódzki, jednostka nr 152
Prasa (wszystkie wykorzystane tytuły dostępne na sbc.org.pl):
„Śląskie Wiadomości Muzyczne” nr 5, 1937, s. 5
A. Aniszczyk, Sylwetki muzyków śląskich (kompozytorzy), „Śpiewak” nr 1, 1939, s. 7–8
Nasze Katowice nr 11, 2019, s. 9
Trybuna Robotnicza nr 194, 29 VIII 1979, s. 2
Trybuna Robotnicza nr 194, 29 VIII 1979, s. 3, E. Wybraniec, Bolesław Szabelski
Trybuna Robotnicza nr 94, 28–29 IV 1979, s. 6, E. Wybraniec, Życie bez powtórek
Trybuna Robotnicza nr 290, 18 – 19 XII 1976, s. 6, L. Markiewicz, Monumentalizm formy i głębia wyrazu na 80 urodziny
https://www.katowice.eu/Strony/Skwer-Boles%C5%82awa-Szabelskiego.aspx
https://pl.wikipedia.org/wiki/Boles%C5%82aw_Szabelski
Dzień dobry,
jestem córką, Szkoła Umuzykalniająca mojego Ojca cieszyła się dużym zainteresowaniem mieszkańców.
Wg. mojej wiedzy powodem jej zamknięcia był tzw. domiar, którego mój Ojciec nie udźwignął.
Bardzo dziękuję za tę informację. Domiar rzeczywiście był jednym z łatwiejszych sposobów wykańczania osób samodzielnych i z inicjatywą.
Ławka Bolesława Szabelskiego jest efektem projektu na wszystkie ławki skweru.Projekt przewidywał galerię muzyków Ligoty. Słyszałem ,że zdarza się krytyka zrealizowanej “ławeczki” pewnie przyzwyczajeni do
naturalistycznych rzeźb nie wiedzą,że koszt był 1/5 ich ceny