O naszej Ligocie pisał już niejeden. Wystarczy przeszukać Internet albo poszperać po bibliotekach, żeby znaleźć najważniejsze informacje o naszej dzielnicy – skąd się wzięła, kiedy powstała, do kogo należała, jacy ludzie tu mieszkali i czym się zajmowali. Z przeszłością tak to jednak bywa, że chętnym i poszukującym odkrywa bez końca jakieś swoje sekrety, małe i większe. Często przypadkowo, w odnalezionych u starzika w piwnicy dokumentach, wspomnieniach czy fotografiach, czasem – po długich i żmudnych poszukiwaniach.

Zapraszam na tym blogu w podróż do przeszłości naszej Ligoty, zwłaszcza Starej Ligoty i do spotkania po dziesiątkach (czasem setkach) lat z tymi, którzy tu mieszkali przed nami. Mam nadzieję, że ci z Czytelników, którzy – podobnie jak ja – są stąd, zechcą podzielić się swoimi wspomnieniami o Ligocie. O tym, kaj łazili po chlyb, kaj do masorza, czy się kąpali w zandce (jak to pisać???) czy we fludrach, czy chodzili na mecze Ligocianki i jakie mają wspomnienia ze szkoły. Interesuje mnie wszystko, co było piyrwyj, a nojlepij – za starego piyrwyj.

Najmilej widziane będą oczywiście zdjęcia, bo z tym jest wielka bieda u mnie niestety; chętnie wrzucę gotowe skany, a jeśli ktoś ma fotografie i nie może ich zeskanować – zrobię to sama i oczywiście oddam zdjęcia. Zapewniam też rzetelny opis – wiecie, prawa autorskie, RODO i inne zmory czyhają.

Pracuję sobie nad kolejnymi postami powolutku, w wolnym czasie – czyli wiadomo, że nowe wpisy będą najwyżej ze dwa – trzy razy w miesiącu. A pewnie będą i takie tygodnie, kiedy nic nie napiszę – ale to oznacza, że napiszę później 😉 Korzystam głównie z rodzinnych wspomnień oraz dokumentów przechowywanych w Archiwum Państwowym w Katowicach.
Wszystkie źródła (archiwalia, publikacje, strony internetowe) są do porządku opisane i wiadomo, co się skąd wzięło.

Na koniec apel, bardzo gorący: jeśli macie jakieś starocie po przodkach, zwłaszcza zdjęcia i dokumenty – nie wyrzucajcie ich!!! Jeśli już ich nie chcecie, a nie wiecie, co z nimi zrobić – pomogę w skontaktowaniu się z archiwum lub muzeum, może wezmą. Niech te pamiątki po naszej przeszłości posłużą jeszcze komuś w przyszłości, kiedy nas już nie będzie.